sobota, 31 maja 2014

Rozdział: 1. – Mistyczna kraina..

Sprawdzałam tę notę do godziny 2 w nocy. Nie wiem czy rano nie zaśpię, bo muszę odespać ostanie dni O.o. Po dwie godziny spałam, bo cosplay robiłam, a jeszcze jestem z nim w d.... Ymm.. W miejscu gdzie słońce nie do chodzi :D
Hmm.. Już nie długa będzie nowy szablonik :)! Ale tego CSS'a nie skasuje więc spokojnie. Skończę to opowiadanie i będzie ten z powrotem :P!
Na razie notki są publikowane raz na dwa tygodnie. Ta jest krótsza, ponieważ jest to prolog:*! Jeśli notka się nie spodoba to truudno ^^, ale i tak proszę o krytykę :)!
Anonimowy: Tak wiem, że „szlag” pisze się w przez „G”, ale pisałam to na telefonie i robiłam tą notkę na szybko…
Żona Madary: Cieszę się, że ty się cieszysz ;)!
Kofeina: Oj! Mam nadzieje, że Ci się spodoba :*!


PS.:
Jakim jednorożcem ma być Bill? ^^ Białym czy czarnym?:)
Rozdział: 1 – Mistyczna kraina..
Prolog…
            Czy wierzycie może we wróżki, a może w jednorożce albo inne postacie rodem z baśni? Nie? To błąd! Bo one istnieją i są prawdziwe.
            Mówi się, że gdy małe dziecko zaśmieje się po raz pierwszy to na świat przychodzi nieziemska istota… Tak właśnie było w moim przypadku…Nazywam się Bill Kaulitz. Jestem doskonały, jedyny w swoim rodzaju, istotnie, taką jestem postacią. Piękny i delikatny, to właśnie ja. Podobno opowiada się o mnie, że jestem zły, ale to nie jest prawda. Nie ma to znaczenia czy jesteśmy biali czy czarni… My trzymamy się razem, w stadach, a to dla tego, że…
Uciekał. Biegł przed siebie. Ktoś go ścigał. Bał się. Wiedział, że go dorwie. Boże, jaki on był głupi… A mama go ostrzegała, że nie powinien był wymykać się z ich domu. Słyszał, jak gałęzie, łamią się pod kopytami jakiegoś konia. Przeskoczył jakąś niewielką przepaść, ale usłyszał już strzał, a pocisk ominął jego głowę o milimetr. Biegł więc dalej! Usłyszał krzyk:
-           Szlag! Szybciej głupi koniu! – Był to mężczyzna z czarnymi warkoczykami. Widział je na jego głowie, pomimo odległości jaka ich dzieliła. A była to odległość jakichś dziesięciu metrów.
Powinien zniknąć, ale jakby to zrobił pojawiłby się tylko metr dalej i opadłby z sił. Był najmłodszy z ich rodu oraz nie potrafił jeszcze wszystkich czarów, no i jeszcze to zmęczenie! Bał się! Boże, jaki on był przerażony… Jego największy organ* w ciele walił mu jak szalony. Po czuł, że powoli opada z sił! Oh! Mamusiu, ratuj, pomyślał przerażony. Mało brakowało, a potknąłby się i upadł. Przecież biegł już tak od kilku godzin. Nie umiał jeszcze wielu rzeczy. Znów usłyszał strzał. Przyspieszył nieco, ale mężczyzna nie zatrzymywał się, ani na chwilę. Nie poddawał się! Jechał dalej za nim… Bo w końcu był pięknym koniem czyż nie?
            … Jesteśmy jednorożcami…
…******…

* Serce u konia waży od 4 do 9kg. i jest największym organem…

2 komentarze:

  1. Żona Madary^^!!sobota, 31 maja, 2014

    Super rozdzialiczek ;)! Czekam na kolejny rozdzialik^^!!

    OdpowiedzUsuń
  2. W poprzedniej notce był obraz jednorożca i... to był Bill. Ta jego czarna łepetyna z białymi pasemkami. Aww
    Ciekawie się zaczyna, liczę na jakieś bdsm ;-)
    Jedno mi nie pasowało - bo skoro Bill został stworzony z pierwszego śmiechu dziecka, to jakim cudem ma mamę??
    Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń