niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział: 5. – Jak Yin i Yang..


Zastanawiam się czy jest sens pisać, coś czego nikt nie chcę czytać, ehh…

Jak Yin i Yang: 5. - Rodzeństwo.

           Jego dłonie zacisnęły się w pięści, a sam Bill wkurzył się. Po chwili jednak się uspokoił, w końcu Tom połamał mu żebra, chyba.
-           Obaj dostaniecie karę, jak tylko wrócicie ze szpitala… – Mruknął mężczyzna. Chłopcy westchnęli, ale nic już więcej nie powiedzieli.
***
            W szpitalu dostali wspólną Salę. Doszło między nimi do kilku starć słownych i kilku bójek, które kończyły się równie krwawo, jak każda ich bijatyka. Gdy tylko skończyli się tłuc, a lekarze zaleczyli im rany, wypuszczono ich ze szpitala. Następnego, – trzeciego dnia – wrócili do szkoły i mieli mieć karę. Gdy tylko skończyły się lekcje, poszli do gabinetu ojca Billa.
-           Dzień dobry. – Mruknęli jednocześnie.
-           Dzień dobry… Dobra, przejdę od razu do sedna. Przez trzy tygodnie będziecie sprzątać w szkole łazienki i klasy. Panie sprzątaczki dostaną wolne więc, jak wy nie podołacie sprzątaniu po lekcjach, to dostaniecie, dodatkowy  miesiąc kary. – Westchnął cicho.
***
Wszyscy opuścili szkołę i chłopcy zostali sami. Tom i Bill spojrzeli na siebie. Ich spojrzenia były chłodne. Oboje coś planowali. Jeden na drugiego. Bill westchnął i poszedł po szczotkę, zmiotkę i szufelkę.
-           Rusz dupsko Kaulitz. Nigdy nie byłeś u sprzątaczek, hm? – Spojrzał mu przez chwilę w oczy i znów ruszył w stronę pomieszczenia. Tom wszedł do środka i wziął szczotkę, szufelkę, ale … Drzwi się za nim zamknęły.
-           Bill! To nie jest śmieszne! – Wrzasnął lekko wystraszony widząc jakiś cień za drzwiami. Bill oczywiście nie wszedł za nim. Po drugiej stronie była cisza. – Bill, co się stało z drzwiami? – najpierw pchnął drzwi, a później szarpnął za klamkę. – Nie działa! – Krzyknął przestraszony. – Nie da się ich otworzyć! Bill, kurwa otwórz! – Cień pod drzwiami znów się poruszył, jakby odchodził. – Bill! Wracaj! – Chłopak walił w drzwi. Bill po chwili wrócił pod drzwi i zajrzał w okienko.
-           Uspokój się, kretynie. – Syknął, ale Tom jeszcze bardzie się przestraszył. – Drzwi Ci się zacięły. – Powiedział.
-           Bill nie zostawiaj mnie już więcej samego.. – Tom miał łzy w oczach.
-           Tom, uspokój się. – Warknął chłodno młodszy chłopak.
            Tom się uspokoił na tyle ile mógł. Pierwszy raz od wielu lat wpadł w taki stan. W taką histerie. Chłopak ciężko oddychał, prawie się dusząc.
-           Tom, aż tak się boisz? – Zapytał Bill, mocno szarpnął za drzwi, a te ustąpiły mocnemu pchnięciu, jakie zaserwował mu czarnowłosy chłopak. Wystraszony Tom wyleciał stamtąd jak poparzony. Tom się rozpłakał i wtulił mocno w Billa, który go objął. Na korytarzu zrobiło się nagle strasznie ciemno. Usłyszeli jakiś hałas.
-           C-co to było Tom? – Teraz to Bill się wystraszył, ale trzymał się bardziej niż Tom. Coś było za nim? Bill się nerwowo rozejrzał. W pewnym momencie Bill zauważył jak coś się świeci na biało pod koszulką Toma. – Tom, coś się świeci pod twoją koszulą. – Tom spojrzał w tamto miejsce uspakajając się. Bill miał rację. Tom wyciągnął talizman w kształcie białej łzy, który teraz bardzo mocno świecić.
-           Bill twój wisiorek też świeci.. – Bill spojrzał na amulet i przyznał Tomowi rację. Gdy tylko obydwa wisiory zostały wyciągnięte Tom i Bill gwałtownie do siebie przylgnęli, a wisiory się połączyły w jedno, dając oślepiające światło. Tom i Bill zacisnęli oczy po chwili je otwierając. Znaleźli się w białej przestrzeni.
Paradoks. Bill był ubrany w białe spodnie, białą koszulę z długimi rękawami sięgającymi nadgarstków, miał na sobie również białe glany! Tom miał zaś na sobie czarną koszulę, czarne spodnie i buty. Na twarzy Toma znajdywała się czarna maska z białą łzą  przechodziła przez połowę maski. Bill miał odwrotnie. Maska ta była podobna do tej, którą nosili ludzie w danych czasach. W dłoniach Billa błysnęła broń biała. Miała ona czarną rękojeść. Tom również dostał broń białą, ale z białą rękojeścią.
            W dali zobaczyli rodziców…
-           M-mama, t-tata! – Krzyknął Tom widząc ich.
-           Chłopcy, słuchajcie nie ma zbyt dużo czasu. Mamy tylko chwilę… – Tom spojrzał na matkę oszołomieniu.
-           Billy, słońce… – Ojciec wyciągnął ręce syna, a ten się przytulił. Tom również się przytulił. – Mój Boże, ale wy wyrośliście..
-           Słońca słuchajcie.. – Mama spojrzała na chłopców. – Wasze amulety zostały stworzone z kamienia księżycowego i magmy słońca.. Dostaliście najsilniejsze przedmioty jakie wam się jeszcze nie śniły, plus do tego… Zaczynacie odkrywać wasze umiejętności… Bill ty ogień i powietrze, Tom woda i ziemia, jeżeli się nie mylę…
-           Tato, mamo, ale o co chodzi?
-           Nadchodzi mrok… Wy, jako nasze dzieci. Musicie powstrzymać to szaleństwo, do którego dojdzie gdy dwa księżyce się spotkają, a to wszystko zostanie zakryte słońcem. Wtedy zaczną się dziać dziwne rzeczy… Rzeczy tak dziwne i straszne, że się wam to w głowach nie mieści…
-           Mamo, ale kiedy…
-           Nie ma czasu do stracenia! W szkole biega, coś co jest sługą „ciemności”… Bill, Tom liczy się wasza dusza, miłość i wy…
-           Kochanie musimy już iść…
-           Mamo, ale czemu my?
-           Ponieważ zostaliście wybrani, przez sprawia radę starszych. W dodatku wasza więź jest nie zwykła… Żegnajcie dzieci..! – Krzyknęła kobieta i zniknęła. Zresztą tak, jak i światłość, która została im dana tylko dlatego by dostać nowe ubrania i kilka cennych wskazówek od ich wspólnej matki i ojca, co znaczy, że… Są braćmi i to bliźniakami!
            Bill zbladł czując się dziwnie.
-           Tom, ja… Przepraszam…
            Blondyn podniósł, dłoń i wskazał, coś, co zbliżało się w ich kierunku z niewyobrażalną szybkością.
…******…
Nowa notka będzie, ja dostanę  4 lub więcej komci…

4 komentarze:

  1. Ejeje, jak nie będzie tych 4 komentarzy to nie wiem co zrobię D: Strasznie mnie wciagnęło to opowiadanie.

    ~ Kaoru Kuroki, której nie chce się logować. @.@'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha.. Nie będzie 4 komci, nie będzie cd z tego opka.. Hahaha:

      Pozdrawiam xD!

      Usuń
  2. Świetne opowiadanie. Proszę pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. uivfjkvsjkvjkrsjkgejkgk PISZESZ ZAJEBISTEGO BLOGA, KOBIETO! *.* Zakochałam się we wszytkich twoich opowiadanich, ale szkoda, że tak rzadko dodajesz ;c Jest jakiś sposób żebyś mnie informowała o nowych? Twitter albo gg?

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń