Drugie święta [1/1.]
Bill
siedział na parapecie okna i popijał gorącą czekoladę. Jego serce niezmiernie cieszyło się ponieważ za kilka godzin będzie mógł się przytulić w te ciepłe
męskie ramiona. Tom wraz z rodzicami pojechali po choinkę. Bill był bardzo podekscytowany, tak bardzo, że przypadkiem wylał na siebie napój. Zrobił złą minę na siebie i westchnął. Zdjął
szybko koszulę i wskoczył pod prysznic i założył nowe, ciepłe ubrania. Na dworze
padał zimny, mokry śnieg, którym on, Bill Kaulitz się brzydził. W ogóle nie lubił
zimy i zimna. Ale kochał święta. W radiu leciały już od kilku tygodni piosenki.
W
tym czasie, Tom podjechał na wjazd i rozpakował choinkę. Jego mama i tata mu w
tym pomogli. Tom westchnął i uśmiechnął się lekko.
Wszedł do domu. Chłopak szybko sięgnął po rękawiczki i założył je, po czym wyszedł z domu, wracając po chwili z wielką żywą choinką.
Wszedł do domu. Chłopak szybko sięgnął po rękawiczki i założył je, po czym wyszedł z domu, wracając po chwili z wielką żywą choinką.
Bill
pisnął głośno na widok brata, Gordona mamy. Tom uśmiechnął się lekko i objął
Billa w pasie, tuląc do siebie.
- Boże!
Tom… – Jego Tom! Jego starszy ukochany brat w końcu przyleciał z Los Angeles.
Tom pocałował go w czoło, a Bill się zarumienił i stanął sztywno. – W nocy
dostaniesz szczególny prezent braciszku.. – Szepnął Bill. Tom uśmiechnął się
pod nosem i zaśmiał po chwili.
- W
nocy mówisz, mmm?
- Tak…
- Tak…
Przez kilka kolejnych godzinek chłopcy oraz ich rodzice gotowali. Potem Tom i Bill ubierali choinkę.
- Tom niebieskie i złote?
- A nie lepiej czerwonozłotą? – Zapytał Tom przymierzając światełka.
- To może kolorowa?
- Nie mamy tyle bombek, Bill.. – Zaśmiał się starszy z bliźniaków.
- No dobrze, to niech będzie złoto-czerwona. – Uśmiechnął się czule Bill.
***
Później była kolacja składanie życzeń i prezenty. Bill uśmiechnął się lekko do brata i musnął jego usta delikatnie.
- Tom niebieskie i złote?
- A nie lepiej czerwonozłotą? – Zapytał Tom przymierzając światełka.
- To może kolorowa?
- Nie mamy tyle bombek, Bill.. – Zaśmiał się starszy z bliźniaków.
- No dobrze, to niech będzie złoto-czerwona. – Uśmiechnął się czule Bill.
***
Później była kolacja składanie życzeń i prezenty. Bill uśmiechnął się lekko do brata i musnął jego usta delikatnie.
***
Po
kolacji. Bill ubrał swoją wstążeczkę na szyjkę, a na siebie założył kimono,
które szył przez ostatni miesiąc.
Bill westchnął. Kimono leżało na nim jak ulał. Zamknął oczy. Boże to dzisiaj!
To dzisiaj Tom obiecał mu, że TO zrobią. Uchylił powieki i ruszył nie śmiało do
pokoju obok, gdzie spał Tom. Właściwie to Tom i Bill się, nie co się oddalili od siebie,
ponieważ Tom w mieszkał Los Angeles, a młodszy z braci mieszkał tutaj. W
Hamburgu. Tom wziął brata na ręce, całując go czule położył delikatnie na łóżku.
- Pamiętasz wigilie rok temu?
- Tak, Tom. – Szepnął czarno-białowłosy.
Zamknął oczy. Tom pocałował go w czoło nosek i w końcu doszedł do soczystych warg. Zsunął delikatnie kimono, które opadło na zi.
Tom, objął go w pasie i przyciągnął do siebie. – Kocham Cię.
- Ja Ciebie też! Bill, ja też… – Szepnął
cicho Tom do uszka brata i położył go na łóżku i zaczął całować w brodę, nosek,
policzka, czoło, aż w końcu dał mu pocałunek w usta. Chłopcy nie kochali się
nie tak, jak powinni i wiedzieli o tym. Jednak… Nie przeszkadzało im to. Tom
rozebrał ich obu do końca i powoli wszedł w brata, który leżał na łóżku,
jednocześnie całując go by nie krzyknął z bólu. – Bill, boże, przepraszam.. –
Zacisnął oczą. – Nie chciałem.
- Nic się
nie stało… Kocham Cię. – .
Rodzice spali. Tom i Bill byli zamknięci na klucz. Nikt im nie mógł teraz
przeszkadzać. Tom i Bill sapali. Tom pchnął lekko biodrami i wszedł do końca.
Po chwili Bill zapytał, co ma robić,
a Tom odparł by się nie ruszał, ponieważ chcę, żeby go nie bolało. Bill sapnął
cicho i zgodził się na wszystko. Polizał go za uchem. Jego penis wchodził
gładko. Nie był to ich pierwszy raz, ale Bill lubił zawsze zadawać te śmieszne,
a wręcz irracjonalne pytania. Tom zawsze odpowiadał mu to samo.
Po
chwili Tom pchnął biodrami i sapnął cicho. Po jakimś czasie kochali się długo i
namiętnie. W szafie siedziała i pisała wszystko, co widziała, jeszcze długo,
długo!
…******…
Kushina: *Zaciera łapki*!
Elf: *Patrzy przerażony*
Kushina: Ile odwiedzin…
Elf: Oj! Dużo prze-pani!
Kushina: A komentarze?
Elf: *Modli się odświeżając stronę*
Kushina: *Tupiąc nogą* I? *Odchrząkuje*
Elf: Poprzednią notką? 1…
Kushina: *Wyciąga nóż z pochwy na nodze i celuję w głowę elfa*
Elf: *Przerażony, chcę się wycofać*
Kushina: *Chowa nóż* *Zaczyna płakać* Czemu ja?! *Mamrocze*
Elf: *Patrzy przerażony*
Kushina: Ile odwiedzin…
Elf: Oj! Dużo prze-pani!
Kushina: A komentarze?
Elf: *Modli się odświeżając stronę*
Kushina: *Tupiąc nogą* I? *Odchrząkuje*
Elf: Poprzednią notką? 1…
Kushina: *Wyciąga nóż z pochwy na nodze i celuję w głowę elfa*
Elf: *Przerażony, chcę się wycofać*
Kushina: *Chowa nóż* *Zaczyna płakać* Czemu ja?! *Mamrocze*
C.D.N ZA ROK… MHAHAHA!!
TROLOLOLO
XD! MACIE!
Chcę 7 komci, albo zawieszam i nie
wiem kiedy wrócę bloga!*Mówi poważnym, zrównoważonym tonem*
Po prawię, jak wstanę! (Patrzy na
zegarek o.O) 02:04! O Niee! Jak wstanę znowu, będę jak zombie wyglądać :/!
Mam zamiar napisać coś w stylu jak wasza Kushinka zepsuła święta, a potem chcę jeszcze co wymyślić :) i skończyć to..
Życzenia:
Pruszy dziś śnieg czysty jak Twe serce,
gdziekolwiek spojrzę tam śnieżne kobierce,
cichutko rozbrzmiewa wesoła kolęda
– niech piękne będą dla Was Te Święta.
Aby wszystkie dni w nowym roku 2014
Były tak piękne i radosne,
Jak ten jeden wigilijny wieczór.
Życzy: Wasza Kushinka ^^..
Życzenia:
Pruszy dziś śnieg czysty jak Twe serce,
gdziekolwiek spojrzę tam śnieżne kobierce,
cichutko rozbrzmiewa wesoła kolęda
– niech piękne będą dla Was Te Święta.
Aby wszystkie dni w nowym roku 2014
Były tak piękne i radosne,
Jak ten jeden wigilijny wieczór.
Życzy: Wasza Kushinka ^^..
Bloga piszę się dla siebie, nie dla komentarzy. Chcesz je? Daj coś od siebie, a nie notki z błędami, na odwal się i żebrzesz komenty
OdpowiedzUsuńTwoja bezczelność mnie powaliła po prostu!
UsuńKurde pierwsza taka notka na odpierdol i wielkie fochy! Nosz kurwa mać!
KONIEC! JESZCZE JEDEN TAKI KOMENTARZ, A ZACZNĘ STRZELAĆ TAKIE FOCHY I NIE NAPISZĘ WAM NIC PRZEZ KILKA LAT:/.
Chcę komci bo chcę znać waszą opinię do jasnej cholery! Nie pasuję. Spadać!!
Moja bezczelność? Twoja pustość chyba. Chcesz czytelników, a dajesz notkę na odpierdol i dziwisz się, że komuś to się nie podoba? Strzelać fochy...ahahahahahahahahahahahahahaha dziecko ma 2 latka i się oblaziło...bu bu bu bu. Nie dodawaj. Radość dla oczu wielu czytelników.
UsuńW tej sytuacji zgodzę się z Kushi-san! :). Nie dziwcie się jej, jak ona wraca po 17-18 do domu i jeszcze widzi takie komentarze. Sama bym się wkurzyła :O! I jeszcze daje wam notkę, którą nawet nie zdążyła sprawdzić. Wiem to, bo siedziałam z nią przez ostatnich kilka NOCY! TAK NOCY na skypie, gdzie ona prawie spała, ale nie! bo chciała wam zrobić przyjemność, że wy czytacie notkę!
OdpowiedzUsuńMimo błędów podoba mi się notka!!!!!!!!!!!!! ^^
Nota zajekurwabista i chuj z hejtami, o! A ja tam błędów nie zauważyłam. I naprawdę wkurwia mnie to gadanie, że ,, blogaska pisze się dla SIEBIE, a nie dla KOMCI, AŁTORKO!!!". Ludzie, kurwa no! Jak się dziewczyna stara i publikuje w necie, top chyba oczywiste, że chce być oceniana i DOCENIANA - czyli komentowana. Doskonale znam ten wkurw, jak się patrzy i jest mega dużo wejść, a tylko dwie opinie. A jak jedną jest wredny hejt, to żądza mordu sięga zenitu. Kurwa jest sobie taka osoba, przychodzi czas, gdy zapierdala nocami, żeby wstawić notę, chociażby niesprawdzoną i ma opierdol, że się starała. W takim wypadku nachodzi chęć, żeby zapierdolić bloga w cholerę i pisać do jebanej szuflady, bo i prościej (nie trzeba sprawdzać) i brak rozczarowań. Zwłaszcza, że na blogu dużo notek i mało niesprawdzonych.
OdpowiedzUsuńPonieważ minęło dużo czasu, ale nie ma komentarzy mam pytanie, czy blog będzie kontynuowany. Że względu na statystyki nie miałabym pretensji, gdyby nie był. Jednak prosiłabym o odpowiedź.
I przepraszam za przekleństwa. Ale to w obronie, więc może będzie wybaczone ;-)
Och, i nie wiem, czy uwierzycie, ale nie jestem przyjaciółką autorki. Nie jestem też nią samą pod innym nickiem. Po prostu trafiłam tutaj dość przypadkiem i wiem jak to jest.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńBędzie.. Będzie:)
UsuńPuki, co mi notkę beta przetrzymuje =="'.. Tak.. Dorobiłam się bety:)!!
Usuń