Na
wstępie mówię, że do tego opowiadania, zostałam, że tak to ujmę zmuszona przez
kumpele… Nie wiem czy uda mi się je napisać do końca, ale postaram się to
najpierw napisać, sprawdzić i wstawić na bloga =D.
Już nie przedłużam i zapraszam, że za wszystkie błędy… I zapraszam, do czytania i komentowania…
Już nie przedłużam i zapraszam, że za wszystkie błędy… I zapraszam, do czytania i komentowania…
Pozdrawiam: Kushina w Yakuzie..
Las bez powrotu… [0/5]
W ponad stuletnim lesie o nazwie Thüringer Wald, panowała grobowa cisza. Las był przerażającą imitacją ciemnego, upiornego miejsca. Nienaturalnie powyginane gałęzie, które sprawiały wrażenie, wielkich rąk, zmienionych w drzewa, a ich korony, wołające, błagające o pomoc ludzi. Szedł tam wówczas młody chłopiec, który bawił się w chowanego z przyjaciółmi. Ukrył się wówczas w koronach drzew. Jak się później okazało nie wrócił, a las nazwano przeklętym.
W ponad stuletnim lesie o nazwie Thüringer Wald, panowała grobowa cisza. Las był przerażającą imitacją ciemnego, upiornego miejsca. Nienaturalnie powyginane gałęzie, które sprawiały wrażenie, wielkich rąk, zmienionych w drzewa, a ich korony, wołające, błagające o pomoc ludzi. Szedł tam wówczas młody chłopiec, który bawił się w chowanego z przyjaciółmi. Ukrył się wówczas w koronach drzew. Jak się później okazało nie wrócił, a las nazwano przeklętym.
Jednak lata mijają, a
ludzie zapominają. Co jakiś czas tylko znajdował się śmiałek, który wchodził do
lasu, ale już z niego nie wracał. Nikt nie wiedział, co było tego przyczyną.
Jedni mówili, że to
przez robotników, którzy chcieli wyciąć ten cudowny, wówczas las, a drudzy,
mówili, że to klątwa. Ci, co myśleli o klątwie mieli rację.
Podobno, bardzo dawno
temu, jakiś mężczyzna był zakochany, ze wzajemnością. Pewnego dnia, mężczyzna
nie wrócił do domu, na kolację. Okazało się, że został wcielony do wojska siłą,
a dwa tygodnie później został rozstrzelany, w bardzo brutalny sposób. Kobieta,
wówczas płakała tak długo, aż nie wytraciła wszystkich łez. Podobno zabiła się
pod jezdnym z drew*, które rosło nieopodal domu, ówcześnie wyrywszy sztyletem
napis, na nim: „Życie nie powinno wiązać się z miłością..”.
…******…
…******…
Drew* – Chodziło mi tu o drzewo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz