Enjoy =>
Pozdrawiam: Kushina.Zimoch
Jak Yin i Yang:6. – Ich wspólna w alka.
Dziwne
monstrum mknęło w ich kierunku z nie wyobrażalną szybkością. Postać nie
wyglądała ani, jak zwierze, ani jak człowiek. Mimo, że młodzieńcy się bali.
Bill wyciągnął miecz, a raczej katanę i uderzył nią w bestie, która po chwili rozpłynęła
się w powietrzu, zostawiając jednak krew na ziemi. Bill krzyknął wykonując
kilka prostych cięć, atakujących kolejną bestie, która również rozpłynęła się,
ale tym razem na ścianie i równie zostawiając sporą ilość krwi na niej.
- Tom pomóż! – Krzyknął czarnowłosy, jednak
przestraszony Tom stał w miejscu. Był spanikowany do tego stopnia, że nie umiał
się ruszyć. – Toom! – Bill go odepchnął bo kolejny dziwnie wyglądający stworek
leciał w ich kierunku. Bill podbiegł i wbił stwora w ziemię. Krew rozbryzgała
się po ścianach dając efekt masochistycznej rzezi. Tom cały czas stał w
miejscu. Jego ręce i nogi cały czas drżały, a do oczu napływały mu łzy. Czarnowłosy
krzyknął, robiąc zamaszysty wykop w kolejnego stwora, a ten z hukiem uderzył o przeciwległą
ścianę.
Tom
zjechał po ścianie. Pokazując coś przed sobą i ni piskliwie, ni szeptem oznajmił:
„Bill, to chyba ich matka, albo coś tym stylu!”. Bill spojrzał w tamto miejsce i
zauważył potwora, gigantycznych rozmiarów, który wypuszczał z siebie i wciągał do
siebie trupy „swoich dzieci”. Bill zamachnął się mieczem, ale miecze przeniknął
przez „matkę”. Zdziwiony chłopak przystanął tak nagle, jakby się zastanawiał,
co ma zrobić. Jednak sekundę później poczuł jak zostaję wsysany do środka potwora.
Przerażony
Tom się podniósł i złapał za swoją katanę, której ostrze błysnęło w ciemności,
rozpraszając ją. Stwór się jednak zaśmiał, ale poczuł jak coś go przebija i od zewnątrz,
jak i wewnątrz. Okazało się, że Bill podpalił potwora. Tom oplótł ciało stwora dzikimi
pnączami, które nie wiadomo skąd się wzięły. Bill rozerwał potwora od środka
mieczem i uniknął tym samym zmiażdżenia przez liany.
- Chryste, jak ja to zrobiłem?! –
Krzyknął, kiedy Bill włączał już bezpieczniki.
- Gdy targają tobą negatywne nastroję,
albo jesteś zbytnio przerażony udaję Ci się w tedy uwolnić energię Ying i Yang.
Zobacz, ja już swoją okiełznałem… – Bill wystawił dłoń przed siebie, a na niej
ukazała się czerwono-pomarańczowa kula. Tom się zdziwił.
- Jak Ci się to udało zrobić? Eee.. Znaczy,
jak ty okiełznałeś tą dziwną… eeee moc? I kiedy, na Boga to odkryłeś w sobie po
raz pierwszy?
- Hmm…
Metoda prób i błędów, a kiedy po raz pierwszy odkryłem to w sobie? W wieku
dorastania… – Mruknął spokojnie i zaśmiał się lekko złośliwie.
- Z
czego się śmiejesz, mmm?
- Masz na głowie pająka! Hahaha… – Cały
czas śmiał się, młodszy z braci Kaulitz.
- Aaaa! Weź go! Weeeź gooo! –
Wrzeszczał, jednocześnie rzucając głową i strzepując rękami pająka. Bill
przestał się śmiać. Podszedł do brata i zdjął mu bogu ducha winne zwierze.
- Dzieciak z Ciebie.. Chodź sprzątamy..
***
Nad miastem zaczęło się błyskać, gdy Bill i Tom wracali
do domów. Naprawdę obaj bracia zasłużyli na odpoczynek. Obaj wymyli okna, odkurzyli
kurze z wszystkich klas. Spod wszystkich stolików poodrywali gumy do żucia.
- Tom, musimy, zachować w tajemnicy to,
iż wiemy, że jesteśmy braćmi i to iż mamy nadnaturalne zdolności. – Powiedział,
chłodno i dostojnie Bill. Tom mu skinął jedynie głową, nic nie mówiąc. Starszy
chłopak obserwował, coś z lewej strony. Był lekko wystraszony wtulał się w
brata. Bill obserwował go z lekkim nie pokojem. W końcu zapytał – Czego się tak
cykasz, mmm? – Bill miał kwaśną minę czując, jak jego bliźniak, wtula się coraz
mocniej i mocniej, praktycznie się na nim wieszając.
- Spójrz na lewo… – Mruknął Tom, a Bill
po patrzył w tam tym kierunku. – Stoi tam dwójka facetów, ubranych na czarno… –
Tom cały czas szeptał.
- No i? – Zaśmiał się teraz patrząc na
starszego brata.
- Oni nas obserwuj i łażą za nami od
godziny…
- Myślisz, że to mogą być słudzy ciemności?
– Gdy Bill ruszył kilka kroków do przodu jeden z mężczyzn ruszył za nimi. – Masz
rację. Postać była zakapturzona, więc chłopcy nie wiedzieli, czego chcą Ci dwaj.
Byli sami. Nikogo w obrębie jednego kilometra nie było. – Musisz się
przygotować na tryb walki… – Szepnął Bill ukrywając twarz pod maską chłodu. –
CZEGO CHCECIE?! – Wrzasnął nawet na nich nie patrząc. – Śledzicie nas… Nie mamy
dwóch lat! – Bill zacisnął ręce i
wyrzucił je w tył. Kaptury opadły, a Bill i Tom spojrzeli na osobnika…
…******…
Napiszcie, czy chcecie w spół sprzymierzeńców czy nie… :)
ENJOY..
Odpowiedzi na komentarze:

Anonimowyśroda, 25 września, 2013
1. GG jest, jak wpiszesz [KLIK] (w zakładce o mnie).
LUB:
2. Zawsze możesz po zalogowaniu na stronę blogger albo na www.google.pl/ możesz mnie wrzucić do obserwatorów (będziesz miała non-stop powiadomienia, kiedy będzie nowa noteczka)3. Na dzienniku Yaoi Kushina masz mojego twitter'a, jak chcesz to zalinkuj ;)
To stworek wykonany przeze mnie. Miał być straszniejszy, ale nie wyszło :(
Niech to będą sprzymierzeńcY którzy pomoga bliźniakom ogarnąć ich moce!!
OdpowiedzUsuńSuper XD
OdpowiedzUsuńchce news'a :D
Niech będą dobrzy ^^.
Sakura..
Niech to będą sprzymierzeńcy.
OdpowiedzUsuń