wtorek, 1 października 2013

Rozdział: 6. – Jak Yin i Yang:

Jeżeli dostanę chociaż jedną odpowiedź na pytanie będę z siebie dumna i napiszę wam kolejny rozdział już na 11.10.2013r.!!!! TYLKO BŁAGAM ODPOWIEDZCIE MI NA PYTANIE, KTÓRE ZNAJDUJE SIĘ POD KONIEC ROZDZIAŁU! PROSZĘ ODPISAĆ MI W KOMENTARZACH!!!

Enjoy =>


Pozdrawiam: Kushina.Zimoch

Jak Yin i Yang:6. – Ich wspólna w alka.
Dziwne monstrum mknęło w ich kierunku z nie wyobrażalną szybkością. Postać nie wyglądała ani, jak zwierze, ani jak człowiek. Mimo, że młodzieńcy się bali. Bill wyciągnął miecz, a raczej katanę i uderzył nią w bestie, która po chwili rozpłynęła się w powietrzu, zostawiając jednak krew na ziemi. Bill krzyknął wykonując kilka prostych cięć, atakujących kolejną bestie, która również rozpłynęła się, ale tym razem na ścianie i równie zostawiając sporą ilość krwi na niej.
-           Tom pomóż! – Krzyknął czarnowłosy, jednak przestraszony Tom stał w miejscu. Był spanikowany do tego stopnia, że nie umiał się ruszyć. – Toom! – Bill go odepchnął bo kolejny dziwnie wyglądający stworek leciał w ich kierunku. Bill podbiegł i wbił stwora w ziemię. Krew rozbryzgała się po ścianach dając efekt masochistycznej rzezi. Tom cały czas stał w miejscu. Jego ręce i nogi cały czas drżały, a do oczu napływały mu łzy. Czarnowłosy krzyknął, robiąc zamaszysty wykop w kolejnego stwora, a ten z hukiem uderzył o przeciwległą ścianę.
Tom zjechał po ścianie. Pokazując coś przed sobą i ni piskliwie, ni szeptem oznajmił: „Bill, to chyba ich matka, albo coś tym stylu!”. Bill spojrzał w tamto miejsce i zauważył potwora, gigantycznych rozmiarów, który wypuszczał z siebie i wciągał do siebie trupy „swoich dzieci”. Bill zamachnął się mieczem, ale miecze przeniknął przez „matkę”. Zdziwiony chłopak przystanął tak nagle, jakby się zastanawiał, co ma zrobić. Jednak sekundę później poczuł jak zostaję wsysany do środka potwora.
Przerażony Tom się podniósł i złapał za swoją katanę, której ostrze błysnęło w ciemności, rozpraszając ją. Stwór się jednak zaśmiał, ale poczuł jak coś go przebija i od zewnątrz, jak i wewnątrz. Okazało się, że Bill podpalił potwora. Tom oplótł ciało stwora dzikimi pnączami, które nie wiadomo skąd się wzięły. Bill rozerwał potwora od środka mieczem i uniknął tym samym zmiażdżenia przez liany.
-           Chryste, jak ja to zrobiłem?! – Krzyknął, kiedy Bill włączał już bezpieczniki.
-           Gdy targają tobą negatywne nastroję, albo jesteś zbytnio przerażony udaję Ci się w tedy uwolnić energię Ying i Yang. Zobacz, ja już swoją okiełznałem… – Bill wystawił dłoń przed siebie, a na niej ukazała się czerwono-pomarańczowa kula. Tom się zdziwił.
-           Jak Ci się to udało zrobić? Eee.. Znaczy, jak ty okiełznałeś tą dziwną… eeee moc? I kiedy, na Boga to odkryłeś w sobie po raz pierwszy?
 -          Hmm… Metoda prób i błędów, a kiedy po raz pierwszy odkryłem to w sobie? W wieku dorastania… – Mruknął spokojnie i zaśmiał się lekko złośliwie.
-           Z  czego się śmiejesz, mmm?
-           Masz na głowie pająka! Hahaha… – Cały czas śmiał się, młodszy z braci Kaulitz.
-           Aaaa! Weź go! Weeeź gooo! – Wrzeszczał, jednocześnie rzucając głową i strzepując rękami pająka. Bill przestał się śmiać. Podszedł do brata i zdjął mu bogu ducha winne zwierze.
-           Dzieciak z Ciebie.. Chodź sprzątamy..
***
            Nad miastem zaczęło się błyskać, gdy Bill i Tom wracali do domów. Naprawdę obaj bracia zasłużyli na odpoczynek. Obaj wymyli okna, odkurzyli kurze z wszystkich klas. Spod wszystkich stolików poodrywali gumy do żucia.
-           Tom, musimy, zachować w tajemnicy to, iż wiemy, że jesteśmy braćmi i to iż mamy nadnaturalne zdolności. – Powiedział, chłodno i dostojnie Bill. Tom mu skinął jedynie głową, nic nie mówiąc. Starszy chłopak obserwował, coś z lewej strony. Był lekko wystraszony wtulał się w brata. Bill obserwował go z lekkim nie pokojem. W końcu zapytał – Czego się tak cykasz, mmm? – Bill miał kwaśną minę czując, jak jego bliźniak, wtula się coraz mocniej i mocniej, praktycznie się na nim wieszając.
-           Spójrz na lewo… – Mruknął Tom, a Bill po patrzył w tam tym kierunku. – Stoi tam dwójka facetów, ubranych na czarno… – Tom cały czas szeptał.
-           No i? – Zaśmiał się teraz patrząc na starszego brata.
-           Oni nas obserwuj i łażą za nami od godziny…
-           Myślisz, że to mogą być słudzy ciemności? – Gdy Bill ruszył kilka kroków do przodu jeden z mężczyzn ruszył za nimi. – Masz rację. Postać była zakapturzona, więc chłopcy nie wiedzieli, czego chcą Ci dwaj. Byli sami. Nikogo w obrębie jednego kilometra nie było. – Musisz się przygotować na tryb walki… – Szepnął Bill ukrywając twarz pod maską chłodu. – CZEGO CHCECIE?! – Wrzasnął nawet na nich nie patrząc. – Śledzicie nas… Nie mamy dwóch lat!  – Bill zacisnął ręce i wyrzucił je w tył. Kaptury opadły, a Bill i Tom spojrzeli na osobnika…
…******…

Napiszcie, czy chcecie w spół sprzymierzeńców czy nie… :)



ENJOY..


Odpowiedzi na komentarze:
1. GG jest, jak wpiszesz [KLIK] (w zakładce o mnie).
LUB:
2. Zawsze możesz po zalogowaniu na stronę blogger albo na www.google.pl/ możesz mnie wrzucić do obserwatorów (będziesz miała non-stop powiadomienia, kiedy będzie nowa noteczka)
 3. Na dzienniku Yaoi Kushina masz mojego twitter'a, jak chcesz to zalinkuj ;)



To stworek wykonany przeze mnie. Miał być straszniejszy, ale nie wyszło :(



3 komentarze:

  1. Niech to będą sprzymierzeńcY którzy pomoga bliźniakom ogarnąć ich moce!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super XD
    chce news'a :D
    Niech będą dobrzy ^^.

    Sakura..

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech to będą sprzymierzeńcy.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń